Pierwszy odcinek za mną i mam wrażenie, że scenariusz pisała Magda Gessler. Nawalone leniwych rozwiązań ile wlezie. DJ w klubie pozwala randomowej lasce w trakcie imprezy wejść za konsolę i zagrać swój set tylko po to żeby pokazać, że Marta jest didżejką. Jezuuu, które rodzeństwo zwraca się do siebie per "siostra" albo "brat"? To już imion w rodzinie się nie używa? Aaaaaa, już wiem, to było na wypadek gdybyśmy się jednak w sposób oczywisty nie domyślili, że to rodzeństwo. Albo pani premier informująca pilotów, że jeden z nich poleci w kosmos. Serio? Pani powinna się zająć blokadą pieniędzy z KPO, a nie rosyjską misją kosmiczną. Przy tym poziomie produkcji jestem wręcz rozczarowany tym, że hajs jest z netfliksa, bo brakuje mi chamskiego product placementu w stylu "to nie są parówki, to są berlinki"