Trzeba być totalnym ślapakiem, jeśli nie zauważy się tego, że w końcowej scenie walki, gdy
ten na chwilę spieprzył Seaglowi, by później zajść go z nienacka, gdy ten schodził za nim ze
schodów, dubler był zupełnie nie podobny, był trochę chudszy i nawet z daleka nie
przypominał Seagala. Czy im się wydawało, że widzowie są naprawdę ślepi...hehe...totalny
gniot...Seagal jest już ten sam co przed laty, dawniej uwielbiałem jego filmy, a obecnie kręci
chłam, żeby jeszcze na aktorstwie trochę zarobić...